Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 7. Brązowy kuferek

Znajoma opowiedziała mi historię, która idealnie pasuje do naszego, kryzysowego „tu i teraz”. A całe zdarzenie miało miejsce podczas warsztatów, jakie prowadził trener z Izraela, który pod koniec spotkania powiedział mniej więcej tak: „Rzecz o której chciałem wam powiedzieć działa się w 2014 roku, mieszkałem wtedy w innym miejscu Izraela niż teraz, blisko granicy z…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 6. STORY – sprawdzony pomysł na wirusowy marketing

To było podczas warsztatów dla Siemens Healthcare. Na forum wyszedł jeden z uczestników i zaczął … Powiedzieć, że była to sytuacja nietypowa, to prawie nic nie powiedzieć, bo taka rozmowa to jeszcze nigdy mi się nie przydarzyła. Otóż, zadzwoniła do mnie pani, z głosu można było się zorientować, starsza osoba i poprosiła o osobiste spotkanie, bo…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 5. Co robić, gdy brakuje nam zasobów?

Ta historia zaczynała się dość niewinnie. Jedna z uczestniczek wyszła na środek i powiedziała mniej więcej tak: „Na początku zaznaczę, jak klasyczna ‘matka-polka’: dla mnie bardzo ważne są moje dzieci, a to o czym chciałam Wam powiedzieć, to jak moje maluchy lubią domowe przetwory.  Otóż, był truskawkowy sezon. Któregoś dnia ogarnęłam cały dom, było po…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 4. STORY = sposób mówienia o sensie i wartościach.

STORY = sposób mówienia o sensie i wartościach, czyli praktyczne narzędzie dla lidera, także na czas kryzysu. Podczas warsztatów w firmie Onet, na środek sali wyszedł jeden uczestnik i powiedział taką historię. Posłuchajcie… Gdy byłem dzieckiem – takim mniej więcej ośmioletnim, podbierałem ojcu zegarki. Trzeba tu dodać, on uwielbiał nosić różne typy zegarków. I mimo,…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 3. Obsesyjnie poszukuję i tropię liderów, którzy potrafią wyciągać innych w górę.

Działo się to podczas warsztatów ze storytellingu organizowanych dla Ergo. Na forum wyszła Pani i opowiedziała swoje STORY. Posłuchajcie: „To miało miejsce na pierwszym roku na Politechnice Gdańskiej. Pewnie wiecie jako to jest, gdy ktoś opuszcza rodzinny dom i przenosi się do akademika. Jest zachwycony atmosferą i nowymi znajomości. I tak było ze mną. A…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 2. Historia porządkuje pole widzenia.

To było podczas warsztatów storytellingowych dla Nowej Ery. Na forum wyszła jedna z uczestniczek i powiedziała: „Rzecz, którą chciałabym Wam opowiedzieć wydarzyła się kilkanaście lat temu. Przenieśmy się nad Małopolskie jezioro. Kiedyś każdy weekend spędzałam razem z moim najlepszym przyjacielem – moim tatą, nad jeziorem.  Idealny sposób na odpoczynek i relaks to były właśnie ryby.…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 1. Siła storytellingu w programach zmiany kultury organizacyjnej

Jak zmienia się kulturę organizacyjną? Najczęściej, w uproszczeniu, dzieje się to tak: wybrana grupa w firmie, (lub zagraniczna centrala), decyduje jakimi wartościami powinni kierować się ludzie w organizacji. Następnie robi się kampanię informacyjną polegającą na rozsyłce e-maili, tworzeniu kolorowych plakatów etc. Nośnikiem zmiany ma być hasło, rysunek umieszczony na banerze, czy wreszcie katalog zachowań, opisany…

„Aksamitny dyktat ciekawego przekazu”, lub „O drobnej blondynce i 50 skazańcach”

Podczas warsztatów ze storytellingu w firmie Hartmann, na forum wyszła uczestniczka i powiedziała. Posłuchajcie, bo rzecz przednia: „Na czwartym roku (studiowałam resocjalizację) mieliśmy praktyki, i ja ambitna, pełna ideałów wybrałam się na oddział dla szczególnie niebezpiecznych więźniów. Kiedy opiekun z zakładu karnego do końca wysłuchał mojego płomiennego wywodu, który przepleciony był szlachetnym zamiarem „chcę im…

Wstyd, to oni muszą zostawić za drzwiami

Moja znajoma: Wiesz, jakiś czas temu przedstawiciel dużej korporacji, opowiedział mi taką historię. – Nasza firma na spotkania z klientami przygotowała wydrukowany mały rebus, który – jakby ci to powiedzieć – jest żenujący intelektualnie, rzecz doprawdy śmieszna. Wiesz, w zamyśle miał być dobry dydaktyczny gadżet, który pomoże nam w rozpoczęciu merytorycznej rozmowy z klientem. Ale…

Dwa sposoby na nietuzinkowy wstęp do prezentacji, lub: czy aby „nie-wiasta”?

Dzisiejszy wpis można by zacząć od aprobującego zawołania – „Brawo, brawo Panie!”, lub złowieszczego: „Jak jedna Pani do szuflady schowała wielu panów”, jednak ja tak nie rozpocznę, bo a nuż ktoś z Was mógłby zarzucić mi, że w mało elegancki sposób, ba… więcej – zupełnie niezgrabnie – próbuję wpisać się w panoramę 8 marca. A…