Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 1. Siła storytellingu w programach zmiany kultury organizacyjnej

Jak zmienia się kulturę organizacyjną? Najczęściej, w uproszczeniu, dzieje się to tak: wybrana grupa w firmie, (lub zagraniczna centrala), decyduje jakimi wartościami powinni kierować się ludzie w organizacji. Następnie robi się kampanię informacyjną polegającą na rozsyłce e-maili, tworzeniu kolorowych plakatów etc. Nośnikiem zmiany ma być hasło, rysunek umieszczony na banerze, czy wreszcie katalog zachowań, opisany…

„Aksamitny dyktat ciekawego przekazu”, lub „O drobnej blondynce i 50 skazańcach”

Podczas warsztatów ze storytellingu w firmie Hartmann, na forum wyszła uczestniczka i powiedziała. Posłuchajcie, bo rzecz przednia: „Na czwartym roku (studiowałam resocjalizację) mieliśmy praktyki, i ja ambitna, pełna ideałów wybrałam się na oddział dla szczególnie niebezpiecznych więźniów. Kiedy opiekun z zakładu karnego do końca wysłuchał mojego płomiennego wywodu, który przepleciony był szlachetnym zamiarem „chcę im…

Wstyd, to oni muszą zostawić za drzwiami

Moja znajoma: Wiesz, jakiś czas temu przedstawiciel dużej korporacji, opowiedział mi taką historię. – Nasza firma na spotkania z klientami przygotowała wydrukowany mały rebus, który – jakby ci to powiedzieć – jest żenujący intelektualnie, rzecz doprawdy śmieszna. Wiesz, w zamyśle miał być dobry dydaktyczny gadżet, który pomoże nam w rozpoczęciu merytorycznej rozmowy z klientem. Ale…

Dwa sposoby na nietuzinkowy wstęp do prezentacji, lub: czy aby „nie-wiasta”?

Dzisiejszy wpis można by zacząć od aprobującego zawołania – „Brawo, brawo Panie!”, lub złowieszczego: „Jak jedna Pani do szuflady schowała wielu panów”, jednak ja tak nie rozpocznę, bo a nuż ktoś z Was mógłby zarzucić mi, że w mało elegancki sposób, ba… więcej – zupełnie niezgrabnie – próbuję wpisać się w panoramę 8 marca. A…

Jak story bije na głowę…

Podczas warsztatu storytellingowego, którego celem było przygotowanie grupy dyrektorów do wystąpienia podczas konferencji. Jeden z uczestników rozpoczął w taki sposób swoje wystąpienie: „Z moim tematem wiąże się pewna wypowiedź, otóż kiedyś Napoleon Bonaparte stwierdził: „Stado baranów prowadzone przez lwa jest groźniejsze niż stado lwów prowadzone przez barana”. To klastyczne rozegranie wstępu przez zastosowanie cytatu uznaliśmy za ciekawy sposób, zauważmy, że sama…

Christian Andersen, redefinicja i pijackie ciągoty

Lata temu pisząc książkę „Prezentacja publiczna. Mów komunikatywnie, oryginalnie, przekonująco” sformułowałem prostą zasadę odnoszącą się do pierwszego zadania mówcy, który staje przed publicznością. Zadania, jakie ma zrealizować w pierwszych 60 sekundach wystąpienia. Otóż, myśl zamknąłem w znajomo brzmiący akronim: „3 x Z” – zainteresuj, zjednaj, zapowiedz. Już na pierwszy rzut oko widać, że dwa pierwsze…

A więc można…

A więc można… Oto ktoś wyszedł na forum i zrobił to inaczej. Nagle okazało się, że można bez dusznego rytmu mów publicznych. Bez ograniczającej i sztucznej podniosłości. Bez miałkości, a z sensem i ciekawie. Można wyjść i podzielić swoimi myślami. Można stanąć i mówić z głowy. A potem? A potem ludzie będą powtarzali: „XI: Nie…

Boli cię kręgosłup? Poznaj (być może) dlaczego…

Dość powszechnie powtarzana jest opinia, że podstawową przyczyną schorzeń kręgosłupa (u osób pracujących w biurach), jest siedzący tryb pracy. Oto, jak za chwile okaże się, że powód może być zgoła odmienny. A przyczyna owych dokuczliwych dolegliwości dużo bardziej złożona. Taka z gatunku psycho-somatycznych. Posłuchajcie sami: Kumpel opowiada mi o sytuacji: „Słuchaj, spóźniłem się na firmowe…

Co da otwarcie oczu, gdy wokół panuje mrok?

Henio potrzebny na gwałt! Zgoda, może nie jest błyskotliwa i nie ma w niej, „że boki można zrywać”, ale dotyka sedna, dlatego od niej zaczniemy. Lata temu słyszałem anegdotę, posłuchajcie: „Pewien mówca otrzymał zaproszenie by w dużej firmie, podczas uroczystości trzydziestolecia jej działalności wygłosić przemówienie. I tak, po zakończeniu, z nieskrywaną przyjemnością oddawał się czarowi…