„Piszę do Ciebie, by powiedzieć: jestem szczęśliwa, że nie kichnąłeś”.

To był czas gdzie niebezpiecznie gęstniała atmosfera, a wrogość narastała i przyjęła twarz nagiej furii – Martin Luther King ma świadomość, że niedługo może zginąć – wystarczy tylko przywołać ostatni passus tej mowy.

„Opuściłem Atlantę dziś rano. Weszliśmy do samolotu w sześcioro. A pilot powiedział przez głośnik: „Przepraszamy za opóźnienie, ale mamy na pokładzie Dr. Martina Luthera Kinga. Żeby mieć pewność, że wszystkie torby zostały sprawdzone, i pewność, że nic w samolocie nie pójdzie źle, musieliśmy wszystko sprawdzić bardzo dokładnie. Poza tym samolot był chroniony i strzeżony przez całą noc”.

Potem dotarliśmy do Memphis. I niektórzy zaczęli mówić o groźbach, które wyszły na jaw. Co mogliby mi zrobić niektórzy nasi chorzy biali bracia? Nie wiem, co się teraz stanie. Przed nami kilka trudnych dni. Ale to już naprawdę nie ma znaczenia dla mnie, ponieważ wstąpiłem na szczyt góry. Więc nie przejmuję się.

Jak każdy, chciałbym przeżyć długie życie. Długowieczność ma swoją wartość. Ale teraz nie przejmuję się tym. Pragnę tylko wypełniać wolę Bożą. I On mi pozwolił wstąpić na górę. I spojrzałem sponad niej i widziałem… Ziemię Obiecaną. Może do niej nie dotrę z wami. Ale chcę, abyście wiedzieli tej nocy, że my, jako lud, wejdziemy do Ziemi Obiecanej!

I dlatego jestem szczęśliwy tej nocy. Niczym się nie martwię! Nie boję się żadnego człowieka! „Oczy me ujrzały nadejście Pana w chwale!”.

Słowem ciemność nadciąga, za niespełna kilka godzin ktoś naciśnie na spust i pod hotelem ciało Luthera Kinga osunie się w dół. To będzie koniec marzenia o wolności dla niego. 13 letni bieg zostanie brutalnie przerwany, ale jesteśmy na wielkim wiecu poparcia w Memphis, ludzie zebrali się by bronić 1300 czarnoskórych osób prześladowanych w służbie zdrowia.

Wokoło lidera wielkiego ruchu gromadzi się tłum i teraz jest czas by wygłosić jedną z lepszych mów znaną z frazy, która przejdzie do historii ”Wstąpiłem na szczyt góry”.

Ja wybrałem tylko fragment by pokazać, jak w mistrzowski sposób Martin Luther King wykorzystuje historie, a potem ogrywa jednej z jej fragmentów. Posłuchajcie mojej wypowiedzi.

zdj. IMagazine.pl