Osobista marka, narcyzm i żenada

W czasach „przedcovidowych” byłem w pięknym ośrodku Kania Lodge, gdzie prowadziłem warsztaty z twórczego myślenia dla grupy „high potential” dużej firmy ubezpieczeniowej. Podczas kolacji grupa uczestników żywo komentowało styl szkoleniowy poprzednich wykładowców. Okazało się, że wspólnym mianownikiem dwójki trenerów była: primo – nieustanna adoracja własnych dokonań, oraz secundo – zachwyt nad samym sobą.   Jakie…

Dwóch muzyków w pięknym mieście Porto

Z Małgosią pojechaliśmy do uroczego Porto, by wspólnie uczcić naszą rocznicę. Siedzimy w kawiarni, która usytuowana była tuż nad promenadą. Obserwujemy kolorową falę turystów oraz tych, którzy próbują na nich zarobić. I oto taka scenka rodzajowa maluje się przed naszymi oczami. W odległości mniej więcej 15 metrów od siebie stało dwóch grajków. Jeden rzęził i…

Wstąpiłem na szczyt góry

„Piszę do Ciebie, by powiedzieć: jestem szczęśliwa, że nie kichnąłeś”. To był czas gdzie niebezpiecznie gęstniała atmosfera, a wrogość narastała i przyjęła twarz nagiej furii – Martin Luther King ma świadomość, że niedługo może zginąć – wystarczy tylko przywołać ostatni passus tej mowy. „Opuściłem Atlantę dziś rano. Weszliśmy do samolotu w sześcioro. A pilot powiedział…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 7. Brązowy kuferek

Znajoma opowiedziała mi historię, która idealnie pasuje do naszego, kryzysowego „tu i teraz”. A całe zdarzenie miało miejsce podczas warsztatów, jakie prowadził trener z Izraela, który pod koniec spotkania powiedział mniej więcej tak: „Rzecz o której chciałem wam powiedzieć działa się w 2014 roku, mieszkałem wtedy w innym miejscu Izraela niż teraz, blisko granicy z…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 6. STORY – sprawdzony pomysł na wirusowy marketing

To było podczas warsztatów dla Siemens Healthcare. Na forum wyszedł jeden z uczestników i zaczął … Powiedzieć, że była to sytuacja nietypowa, to prawie nic nie powiedzieć, bo taka rozmowa to jeszcze nigdy mi się nie przydarzyła. Otóż, zadzwoniła do mnie pani, z głosu można było się zorientować, starsza osoba i poprosiła o osobiste spotkanie, bo…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 5. Co robić, gdy brakuje nam zasobów?

Ta historia zaczynała się dość niewinnie. Jedna z uczestniczek wyszła na środek i powiedziała mniej więcej tak: „Na początku zaznaczę, jak klasyczna ‘matka-polka’: dla mnie bardzo ważne są moje dzieci, a to o czym chciałam Wam powiedzieć, to jak moje maluchy lubią domowe przetwory.  Otóż, był truskawkowy sezon. Któregoś dnia ogarnęłam cały dom, było po…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 4. STORY = sposób mówienia o sensie i wartościach.

STORY = sposób mówienia o sensie i wartościach, czyli praktyczne narzędzie dla lidera, także na czas kryzysu. Podczas warsztatów w firmie Onet, na środek sali wyszedł jeden uczestnik i powiedział taką historię. Posłuchajcie… Gdy byłem dzieckiem – takim mniej więcej ośmioletnim, podbierałem ojcu zegarki. Trzeba tu dodać, on uwielbiał nosić różne typy zegarków. I mimo,…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 3. Obsesyjnie poszukuję i tropię liderów, którzy potrafią wyciągać innych w górę.

Działo się to podczas warsztatów ze storytellingu organizowanych dla Ergo. Na forum wyszła Pani i opowiedziała swoje STORY. Posłuchajcie: „To miało miejsce na pierwszym roku na Politechnice Gdańskiej. Pewnie wiecie jako to jest, gdy ktoś opuszcza rodzinny dom i przenosi się do akademika. Jest zachwycony atmosferą i nowymi znajomości. I tak było ze mną. A…

Najlepsze historie, jakie usłyszałem, część 2. Historia porządkuje pole widzenia.

To było podczas warsztatów storytellingowych dla Nowej Ery. Na forum wyszła jedna z uczestniczek i powiedziała: „Rzecz, którą chciałabym Wam opowiedzieć wydarzyła się kilkanaście lat temu. Przenieśmy się nad Małopolskie jezioro. Kiedyś każdy weekend spędzałam razem z moim najlepszym przyjacielem – moim tatą, nad jeziorem.  Idealny sposób na odpoczynek i relaks to były właśnie ryby.…