Ach ta Polska… czyli pod nieobecność Jacka można pomarudzić
W odróżnieniu od pozostałych wpisów, tym razem nie pisze Jack Brown, tylko jego asystentka. Jack jest na urlopie i nie wiedział, co mam zamiar napisać (sic!) więc się zgodził. Nie wiem, czy jak to przeczyta, jeszcze kiedyś cokolwiek tutaj napiszę… Na początek pewien cytat: „O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym…