Ostatnie dni mroku
Ostatni wpis poświęciłem tematowi sensu, gdzie wskazałem, że dobra, czasami nawet podniosła (ale patetyczna) historia przywraca poczucie znaczenia wykonywanej pracy. Nawet się nie spodziewałem, że temat sam do mnie powróci w sposób dość nieoczywisty i… w nowej odsłonie. Idąc Krakowskim Przedmieściem, w witrynie księgarni zobaczyłem książkę „Ostatnie dni mroku. Nikola Tesla vs Thomas Edison”. W…