Głowa otwiera się tylko raz. Jak story umożliwia nam przebicie się z tematem, który uważany jest za znany czy nudny?

Z reguły piszę sam, ale tym razem będzie inaczej, bo dziś gorliwie notuję w towarzystwie pewnej, jak to się teraz mówi „puszystej”, a mówiąc dokładnie i dosadnie… grubej przesady. Dlaczego taki kompan? Otóż, od pewnego czasu narasta we mnie przekonanie, że słuchacz, czy rozmówca, który słyszy dany temat po raz kolejny wycofuje swoje zaangażowanie i…