Miał być awans, wyszedł blamaż

Do sklepu spożywczego wchodzi mężczyzna i zwraca się do ekspedientki z pytaniem: „Czy ma pani może ser Rokpol?”, na co ona (widać, ciut zmieszana) powtarza w myślach: „Rokpol, Rokpol…” i ni w ząb, nie wie, o jaki ser chodzi, więc klient śpieszy z odsieczą i podpowiada: „To taki ser z pleśnią”. „A… z pleśnią! Nie,…