Waga zrozumienia tematu, czyli o myśleniu które ma przyszłość
No, może i niepotrzebnie to zrobiłem, ale jak to się mówi – sama sobie winna, sama zaczęła. Raz, drugi, trzeci rzucała się bez powodu … i tego trzeciego razu nie zniosłem. Nie wytrzymałem i zadałem jedno niepokojące (jak się okazało) pytanie. Ale, może po kolei, bo przecież Was tam przy tym nie było. Otóż, w…