Do tej wypowiedzi dodam pięć prostych wskazań. Coś dla każdego, kto pragnie rozwoju w sztuce publicznego mówienia, czyli „pięciopak myślowy” na drogę.
Zapraszam…
- Mniej znaczy więcej,
ale, to Ty musisz wiedzieć, primo – co pominąć, a co… secundo – rozwinąć. Słowem – synteza to dość wymagająca dystynkcja.
- Lapidarność jest…, chciałem napisać „wciąż”, ale napiszę … „zawsze” w cenie, bo stale istnieje na nią popyt.
Długie mówienie, pisanie to (z reguły) pochodna braku przemyślenia tematu. Tak jak chaos, to wynik braku struktury.
- Opracowanie takich czterech minut (jak zrobił to Sikorski), będzie w twoim zasięgu, gdy w pamięci… tak, tak w tej staromodnej pamięci (nie w sieci, nie w necie, czy w komórce) masz zgromadzoną wiedzę, z zakresu którym się zajmujesz.
- Bycie oryginalnym jest kategorią niezwykle wymagającą.
Pozytywna/pożądana inność, to wartość, po którą sięga niewielu. Ale wielu, z tych którzy chcą, a nie potrafią, kończy w pozie: a. pretensjonalności, b. sztuczności, czy c. smutnej grotesce.
A zauważmy. Nawet ludzie, które są na tak wymagającym stanowisku jak „ambasador”, czy „minister spraw zagranicznych”, nie zawsze radzą sobie w tym zakresie. Przecież większość prezentacji wygłoszonych podczas tego spotkania Rady Bezpieczeństwa stoczyło się w obszar niepamięci.
- Szansa tańczy tylko z tymi, którzy są na parkiecie.
Aktywność jest w cenie. Zaangażowanie, to warunek podstawowy, ale nie jedyny, bo przecież – nie wszyscy potrafią tańczyć.
zdj. TVN24