Człowiek z poczuciem humoru widzi … podwójnie

Zabierając się to tematu „humoru”, często za punkt odbicia biorę opis Franza-Josefa Hehla i Willibalda Rucha, którzy naukowo zajmują się zjawiskiem komizmu. Według tej dwójki osoba obdarzona poczuciem humoru charakteryzuje się sześcioma sprawnościami: 

1. Potrafi spontanicznie tworzyć dowcipne wypowiedzi. 2. Umie „dzielić się” komizmem. 3. Ma zdolność do rozumienia dowcipów i potencjalnie humorystycznych bodźców. 4. Potrafi dokonać oceny zabawności różnych rodzajów żartów. 5. Ma dobrą pamięć do zabawnych zdarzeń. 6. Przejawia tendencję do posługiwania się humorem jako mechanizmem obronnym. 

Dla ilustracji punktu nr 1-2 „tworzenie dowcipnych treści i dzielenie się nimi” podam dwa przykłady. 

Całkiem niedawno moja znajoma zamieściła na swoim profilu taki post.

 

Odgadując jej tok myślenia, możemy zauważyć, że z wielu otaczających bodźców potrafiła wyłowić ten o „potencjale komicznym”, a następnie przerobić go w mały utwór. Przeglądając FB, zobaczyła to zdjęcie i… usłyszała w głowie historyjkę. I to właśnie różni ją (i twórcę owego zdjęcia) od pozostałych uczestników życia Internetu i świata realnego – bo owo zdjęcie oglądały dziesiątki, jak nie setki osób, a jedynie ona (obdarzona poczuciem humoru) dostrzegła pewien zaczyn, z którego zrobiła smaczny wypiek. 

Można by powiedzieć, że taki typ człowieka siedzi w towarzystwie i widzi podwójnie. Oczywiście inni też tak mają, ale w nieco innym zakresie. Pewnie niejedna pani stomatolog podczas wartkiej rozmowy przy stole pomyśli sobie: „Tak, tak, ten po lewej musi zadbać o swoją jedynkę. Nie daje jej więcej niż pół roku”. A polonista, podając komuś przekąskę, sam ze sobą prowadzi wewnętrzny monolog: „Nie, to przecież niemożliwe, jest na wysokim stanowisku, a robi błędy językowe siódmoklasisty”. 

Każdy specjalista widzi świat przez pryzmat swojej branży, czyli też widzi podwójnie, ale oni ową sprawność nabyli w toku edukacji i praktyki zawodowej. 

Tymczasem bohaterka naszej analizy, odkryła kiedyś w sobie taką predylekcję, a potem, w szkole życia odbierała kolejne lekcje w zakresie komizmu. Ma swoją specjalność i widzi inaczej. 

Bardzo podobnie było w przypadku komentowania sytuacji śmierci Iwaszkiewicza, który żegnając się z życiem, w testamencie zapisał – „chcę być pochowany w galowym stroju górnika”. 

Potem wiele osób próbowało to w różny sposób komentować – „To był hołd złożony ludziom pracy” albo „Zaprzedał się funkcjom, jakie pełnił w PRL-u”, a tylko dowcipny Jerzy Pilch skwitował całość, mówiąc: 

– „Trudno znaleźć lepszy strój dla kogoś, kto wybiera się pod ziemię”. 

Te przykłady sugerują jakieś działanie ad hoc, rodzaj żartobliwego refleksu w stosunku do tego, co podrzuca nam życie. Nagle w zaistniałej sytuacji dostrzegam jakiś „zasób komiczny”, a następnie przerabiam go w wypowiedź, rysunek, miniaturę, etc. 

Warto jednak zaznaczyć, że ową sprawność można rozwinąć w coś zdecydowanie większego. 

Aby to wyjaśnić, powróćmy do nieodżałowanego Pilcha. Tu powinniśmy wspomnieć, że dowcip umieścił on jako jedno z głównych przęseł swojej literatury, a naprawdę wiele wyrabiał „z materiału”, jaki dawała mu rodzinna Wisła, czy szerzej protestancki Śląsk cieszyński. 

Z owego topos czerpał pełnymi garściami, a potem komicznie przerobił w swoich powieściach. Dla ilustracji przywołam opis księdza Lasoty, którego przedstawił jako wirtuoza „kazań pogrzebowych”. Pilch pisze tak:  

– „Kapłan ten, w ogóle był w rodzaju Franc Fiszer lub barona Münchhausena albo pana Zagłoby polskiego duchowieństwa ewangelickiego. Specjalizował się w malowniczych mowach pogrzebowych, np.:

– „O śmierci okrutna! Czemuś ten dom nawiedziła? Czemuś nie poszła do sąsiada?”. 

Owe mowy pogrzebowe dały mu sławę największą. Jedną z najbardziej znanych, będącą zarazem bardzo osobistym i przejmującym pożegnaniem, zakończył Lasota nieoczekiwanie z głębi serca płynącym: – „Bądź zdrów!” i odstąpił od mogiły. 

Uniósł głowę i powiódł wzrokiem po zgromadzonych, zorientowawszy się, że dzieło jest niepełne, brakuje końcowego akordu, powrócił, pochylił się nad spoczywające w głębi trumny zwłoki i dodał „W niebie!”.

Mam tu sposób na tworzenie komicznych treści, który polega na korzystaniu z wybranego etapu w osobistym curriculum vitae

No dobrze, ale wróćmy jeszcze na moment do sprawności, o jakiej piszą przywołani badacze – „zdolność do dzielenia się komizmem”. Mam tu dla was ilustrację z ostatniej chwili – wybory prezydenta Warszawy. Jak pewnie pamiętacie, Trzaskowski zamieścił krótki filmik, w którym siedząc w kuchni, zwraca się do Warszawiaków, a stojąca obok żona, przygotowywała coś do jedzenia. Oczywiście hejt na przyszłego włodarza naszej Stolicy wylał się okrutny i w obfitości wielkiej, że „Patriarchalne”, „Seksistowskie”, i że „Maczyzm w czystej postaci”, etc. Jednak po wygranych wyborach pojawiał się filmik nr 2. W tej samej konwencji, ale role się odwróciły – on stał i coś kucharzył, ona siedząc, powiedziała kilka słów do kamery – czyli była to autoironiczna odpowiedź na wcześniejszą falę hejtu. 

Zresztą zobaczcie i oceńcie sami:

Inny, drobniejszy przykład wykorzystania humoru znalazłem w działaniach kurierskiej firmy InPost. Otóż, zamówiłem paczkę z materiałami do warsztatów i od momentu jej wysłania, na moją skrzynkę spływały informacje, a każda z nich z… domieszką humoru np.: 

„Twoja paczka od (tu imię i nazwisko nadawcy) wyruszyła w drogę. 

Z pewnych źródeł wiemy, że nie ogląda się za siebie” lub: 

„Jak kocha, to poczeka… ale nie za długo. Wkrótce twoja paczka od (imię i nazwisko) opuści skrzynkę”. 

Czytając to, przez głowę przeleciały mi – dowcipny ten Brzoska. Zamiast czysto informacyjnego, czy formalnego zdania – „obserwuj kurs swojej przesyłki” – dodał szczyptę humoru. 

A jak się ma humor do zagadnienia, jakim zajmuję się na tym blogu, czyli do tematu prezentacji? Oj, ma się bardzo. Piszę o tym w mojej książce „Riposta i humor w prezentacji publicznej”. To książka dla odważnych mówców 😉 Jeśli chcesz być jednym z nich, zamów ją koniecznie. Dodam tylko, że co druga książka jest z autografem. Może trafisz, jak owa kura 😉 

PS. W następnym odcinku zajmę się punktem nr 6 naszych badaczy, czyli – „Przejawia tendencję do posługiwania się humorem jako mechanizmem obronnym”.