Szanowny Panie Marku

Od pewnego czasu, nie ukrywam, że pod Pana wpływem, obowiązuje w mojej firmie zasada – nie ma żadnej prezentacji , wystąpienia „nie ad hoc”, ale jak się da ad hoc to też,  bez storytelling.

Powiem Panu w tajemnicy, że długo się zastanawiałem nad tym „jak to działa” i „dlaczego” i przyznam, że cały czas nie wiem… ale działa.

Ostatni przykład –  koleżanka z pracy, nie lubiąca (do niedawna) wystąpień publicznych debiutująca na „obco branżowej” konferencji, w bardzo trudnej atmosferze –  złośliwe i znudzone audytorium oraz ryzykowny temat prezentacji, dzięki storytelling podbiła publiczność. Miała za zadanie otworzyć oczy jednej branży na możliwość korzystania z usług w modelu w jakim robi się to w innej (naszej)  branży. Story otwierające było dla niej jeszcze żywe, bo dotyczyło skończonego niedawno kapitalnego remontu mieszkania. Tytuł wystąpienia „Zaufana Trzecia Strona”, zaczęła wystąpienie od stwierdzenia, że choć jak każdy potrafi odróżnić śrubokręt gwiazdkowy od tego innego, to remont mieszkania był dla niej wyzwaniem. Na tle zdjęć z kompletnej demolki budowlanej relacjonowała jak rozważała problem decyzyjny  czy do remontu oddzielnie wynająć budowlańców, hydraulików , elektryków, parkieciarzy i malarzy ( i wciągnęła salę w rozważania co z tego może wyniknąć, kiedy malarze zachlapią świeżo wycyklinowany parkiet, a hydraulicy czy elektrycy rozwala właśnie pomalowane i zamurowane ściany wprowadzając jakieś poprawki widzimisię właściciela- no po prostu tragedia) czy wynająć jedną wyspecjalizowana firmę, która zajmie się wszystkim. Oczywiście wynajęła tę jedną firmę i nie musiała się o nic martwić. Było zdjęcie po remoncie, a następnie przejście do ad rem. Przedstawiciele obcej branży robią  „takie rzeczy” (systemy informatyczne i usługi)  albo samemu albo wynajmują do tego pojedyncze firmy,  a koleżanka zaproponowała im kompleksową usługę wyspecjalizowanej jednej firmy, taką jaką my świadczymy w naszej branży – usługę „zaufanej trzeciej Strony”.

W ocenie uczestników konferencji zdobyła najwięcej punktów, była przedostatnia w kolejności prezentowania, zbudziła znudzone towarzystwo, które robiło skrzętnie zdjęcia i notatki. Nie muszę dodawać, że wszystkie inne prezentacje to był czysty power point.

Jak to działa Panie Marku, to ja nie wiem, ale działa.
Prezes Andrzej Szeworski, Pekao Financial Services