Mój dobry znajomy przesłał mi historię, która krążyła w internecie, posłuchajcie: Mam do Was pytanie. Nim jednak je zadam, opisze w jakich okolicznościach powstało. Otóż, moja żona Magda późno wraca do domu. Gdy ją pytam o powód – odpowiada, że musiała dłużej zostać w pracy. Gdy drążę temat: „Czy przyjechać po Ciebie kochanie?” mówi, że nie, że da sobie radę i wróci taksówką. Tydzień temu, by sprawdzić godzinę wziąłem jej telefon. Wtedy ona rzuciła się na mnie z krzykiem: „To mój prywatny telefon! Twojego nie ruszam!”. Ba, powiem Wam więcej. Gdy mam ochotę na seks, Magda kategorycznie odmawia. W nocy wychodzi z sypialni. Rozmawia z kimś przez telefon albo siedzi przy komputerze. Wczoraj postanowiłem coś z tym zrobić i zaraz po jej wyjściu z domu zacząłem ją śledzić. By mnie nie zauważyła, kucnąłem za moją Audi A6 i zauważyłem straszny, zapieczony brud na moich felgach. I to tu właśnie zrodziło się moje pytanie: „Czy znacie jakiś dobry środek do czyszczenia felg polerowanych, ale nie lakierowanych?”.
Tyle z treści przesłanej historii, pora na wniosek. Dobre wystąpienie, intrygującą prezentacja musi mieć suspens, czyli nagłą zmianę akcji. Ten narracyjny zabieg wykorzystywany jest w filmach i powieściach, a polega na wstrzymaniu lub zmianie biegu przedstawianej historii. Oczywiście, jego cel jest jasny: zaskoczenie słuchacza, wzmożenia napięcia, słowem… zwiększenie dramaturgii. W ramach naszej grupy trenerskiej mówimy: „Twoje wystąpienie ma mieć KOPa. Musi być: komunikatywne, oryginalne i przekonujące”! Suspens pomoże nam w tym drugim wymiarze.
PS. Diagnostyczne pytanie: gdzie był suspens w Twoim ostatnim wstąpieniu.