W czasie warsztatu z prezentacji publicznej jeden z uczestników pracował nad wystąpieniem – „Informacja zwrotna i osobista zmiana”. Przy pierwszej wprawce zaprezentowanej na forum powiedział coś, co mnie zaintrygowało: „Czasami może się zdarzyć, że ktoś otrzymując feedback będzie przerażony”. Postanowiłem zbadać ten wątek i rozpoczęliśmy rozmowę, która doskonale zilustruje idee „trzymaj się realiów, a znajdziesz ciekawy pomysł”.

Nasz dialog układał się mnie więcej tak:

– „Czy znasz kogoś, kto przeraził się dowiadując się jak jest?” – zapytałem.

– „No, nie – nie znam.”

– „Więc… zmyślasz?”

– „Troszkę tak, ale niezupełnie, ja kiedyś miałem taką sytuację.”

– „Opowiedz”.

– „To było po mojej ważnej prezentacji. Przyszedł do mnie mój przyjaciel i powiedział – „Wybacz, ale prawie usnąłem.”

– „Co mu powiedziałeś?”

– „Dziękuję za feedback”

– „Ok, a co pomyślałeś?”.

– „Co ty możesz o tym wiedzieć, ty Wale!”.

– „No i wreszcie mamy coś ciekawego! Identyfikujemy pierwszą reakcję na negatywny feedback – odrzucenie informacji na nasz temat przy jednoczesnym, grzecznym – „dziękuję”.

Jak pewnie podejrzewacie, pozostali uczestnicy wybuchnęli śmiechem, a ich relacja, to wypisz wymaluj, świadectwo – „Poruszamy się we właściwym kierunku! Odkrywa coś, co jest udziałem każdego!”, czyli: nie kombinujemy, nie wymyślany, ale odkrywamy. Poruszamy się w stronę ciekawych realów. Jeden sztych i warstwa ziemi odrzucona, kolejny sztych i już coś widać, trzeci – mamy zarys niespodzianki jaka kryła się w miejscu, na którym staliśmy.

A stosując inną metaforę można by powiedzieć, że pukanie do wrót konkretnej sytuacji zapewni nam wielość materiału. Wnikliwe pochylenie się nad danym zdarzeniem zaowocuje inspirującym pomysłem, a dzięki temu uzyskamy: primo – materiał, który będzie oceniany jako realistyczny i ciekawy, secundo – nasza historia zyska perswazyjny charakter.

Tak więc, jeżeli mielibyśmy w tym miejscu naszych rozważań sformułować pewną heurystykę, takiego rodzaju: kroku po kroku w przygotowaniu materiału na historię, to będzie to brzmiało następująco.  Krok pierwszy – znajdź sytuację, która odnosi się do tego o czym chcesz powiedzieć. Krok drugi – podejdź do drzwi rzeczywistości i pukaj, aż ci otworzą. Pukaj, bo za nimi kryje się ciekawy materiał.

Jakiś czas temu podobny trop myślowy znalazłem u starego Chestertona, który przekonująco dowodził – „Pamiętajmy, rzeczywistość jest dużo bogatsza niż fikcja”.

Całość tych rozważań można nazwać – „apologia przeciw stylowi Ikara”, bo oderwanie od ziemi i szybowanie w przestworzach domysłów, spekulacji, nieuchronnie kończy się prezentacyjną klęską. Nieuchronnie ściąga nas na jałową ziemię.

Marek Stączek

Ps. Czy pisząc to wszystko wypowiedziałem się przeciw wyobraźni? W żadnym razie, uderzyłem raczej w brak wnikliwości, rzetelności czy wreszcie uczciwości w opisie sytuacji. Jeżeli zaś idzie o wyobraźnię i to, jak pobudza ją historia to zapraszam do lektury mojej książki pt.: „6 atutów storytellingu”, w jednym z rozdziałów piszę o tym więcej.