Wiecie, co uwielbiam najbardziej w szkoleniach i wystąpieniach publicznych? To, że inspiracje do tego, jak je robić właściwie leżą wokół nas. Wystarczy tylko – a czasami aż – być uważnym, otwartym i słuchać tego, co się wokół dzieje. Pamiętam, jak jeszcze w czasach studenckich, gdy nie wiedziałem, jak potoczą się dalej moje losy, miałem okazję trafić na występ Grupy Rafała Kmity z programem „Wszyscyśmy z jednego szynela” w ramach Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Cały ten program uważam za doskonały. Szczególnie jednak zapadła mi w pamięć pewna „Pieśń Kozacza”, której puenta, a raczej jej brak, towarzyszy mi całe życie. Szczególnie dzisiaj w mojej codziennej pracy. A pieśń szła tak:

„Pędzi Kozak bez celu,
dusza pędzić mu każe…
…Śpiewak jest, jak ten Kozak –
dzikiej pieśni dosiada,
pędzi na niej przez słowa,
rymy, nuty i brawa.
Śpiew rozwija się, wzbiera,
brzmi wciąż mocniej, wciąż piękniej!
Pędzi Kozak bez celu,
śpiewak pędzi bez… puenty!

Śpiewak pędzi bez puenty,
śpiewak pędzi bez puenty,
śpiewak pędzi bez puenty,
śpiewak pędzi bez puenty,
śpiewak pędzi bez puenty,
śpiewak pędzi bez puenty…”

Wiele lat później, gdy już zająłem się na dobre szkoleniami i wystąpieniami publicznymi, znowu usłyszałem o tym, jak ważna jest puenta i to od naszej noblistki Pani Wisławy Szymborskiej. Pani Katarzyna Kolenda-Zaleska, która spędziła z poetką wiele czasu, mówiła w jednym z wywiadów o ich relacjach:

”Nauczyła mnie też tego, że nie wolno wypowiadać się na każdy temat. Bo jeśli się na czymś nie znam, nie mam tego przemyślanego, to mogę nagadać bzdur. Nauczyłam się też, że każda opowieść powinna do czegoś zmierzać, nie może być rozlazła, musi kończyć się jakąś puentą.”

Drogi „Śpiewaku”! Drogi Mówco! Nawet, gdy dusza pędzić Ci każe poprzez wspaniale zaplanowaną mowę, smagając słowa nahajem dopracowanych technik retorycznych, stop… zatrzymaj się na chwilę i zważ na słowa wielkiej poetki, bo wszyscyśmy z jednego szynela. Nie bądź taki Kozak, co pędzi bez celu… Jeśli pędzisz, pędź do puenty!