Na jednym z ostatnich szkoleń pewien dyrektor opowiedział historię w której ważną rolę odegrał suspens i dobra puenta. Posłuchajcie …
„Odkąd pamiętam byłem bardzo solidnym uczniem, a to, o czym chcę powiedzieć działo się w podstawówce. Rozpoczęła się lekcja polskiego. Pani oświadczyła: „Dziś będę sprawdzała wasze wypracowania”. O co chodzi? Jakie wypracowanie? – myślę. W klasie zrobiło się zamieszanie. Okazało się, że część z nas nie słyszała o żadnym opowiadaniu do napisania, ale niestety kilka osób odrobiło zadanie.
Pani zaczyna sprawdzać od początku listy, kolejne osoby wychodzą na środek i czytają… Myślę sobie – „A nóż mi się uda, jestem na końcu”. Ale w miarę upływu czasu narasta we mnie pewność – „Nie ujdę cało”. Wyliczyłem średnią, załapię się na ostatnie 5-10 minut lekcji. Co tu robić ? Przecież nie będę teraz pisał, bo ona zobaczy, a wtedy to będzie chryja. Zastanowiłem się i nagle wpada mi genialna myśl. Ułożę opowiadanie, powtórzę je sobie w myślach, a potem wyjdę, otworzę zeszyt i jakby nigdy nic będę czytał, a faktycznie odtworzę wszystko z pamięci. No i było pięć minut do zakończenia lekcji, gdy Pani wyczytała moje nazwisko. Na miękkich nogach wchodzę na środek, otwieram zeszyt i „czytam”. Serce mi wali, ale – o dziwo – myśl mam czystą i precyzyjną. Płynnie przechodzą przez całość. Bez zająknięcia udaje mi się powiedzieć od początku do końca. Ulga. Zamykam zeszyt. A Pani do mnie mówi: „Ciekawe opowiadanie i bardzo dobre zakończenie. Ale wydaje mi się, że w jednym momencie masz złą interpunkcję. Proszę pokaż na moment zeszyt”. Zbladłem, poczerwieniałem, podłoga zawirowała, a ja znowu – na miękkich nogach podchodzę do biurka i oddaję jej zeszyt z pustą kartką. Ona tylko rzuciła okiem i zrozumiała w lot, co zaszło. Więc mój drogi – za zadanie masz niedostateczny, ale za pomysłowość piątkę”.
Jaka lekcja płynie z mojej historii? Jeżeli zaskoczy cię jakaś nieprzychylna sytuacja, nie wycofuj się, lecz podejmij rękawicę. Może nie wszystko, co szybko zaplanowałeś się powiedzie, ale zyskasz więcej, niż gdybyś się poddał bez walki. Wejdź do gry z jakimś pomysłem i bądź realistą. A na koniec pamiętaj – wygrani nie rezygnują, a zrezygnowani nie wygrywają.”