Czasami można odnieść wrażenie, że w niektórych firmach określanie celów charakteryzuje się przypadkowością lub nietrafionym sposobem ich realizacji. Interesująco i zabawnie ujął to amerykański twórca komiksów – Charles Schulz. Pamiętacie jego czterokadrowe komiksy z psem Snoopym i jego właścicielem Charlie Brownem, znanymi u Was jako Fistaszki?

W jednym ze starszych komiksów można zobaczyć jak Charlie próbuje strzelać z łuku do tarczy, którą wcześniej narysował na płocie. Niestety z celnością u chłopca nie jest najlepiej. Za każdym razem kiedy wypuszcza strzałę ona wbija się wprawdzie w płot… lecz poza tarczą. Na początku jest zniechęcony swoimi wynikami. Aby je polepszyć i mieć lepsze samopoczucie postanawia coś zmienić. Podchodzi do płotu i wokół każdej wbitej strzały… rysuje tarczę. Efektem takiego działania jest to, że na płocie zamiast jednej tarczy jest ich kilka. Dodatkowo każda strzała znajduje się w samym środku swojej tarczy! Cel został osiągnięty – stuprocentowa skuteczność!

Wracając do tematu – zagadka. Co łączyło tych ludzi – Archimedes, Laennec (od stetoskopu), Mendelejew? Co było ich wspólnym mianownikiem? Zaangażowanie, talent, nastawienie a może szczęście? Na pewno wszystkiego po trochu. Jednak głównym elementem było to, co trafnie ujął Thomas Edison: ‘geniusz to jeden procent natchnienia i dziewięćdziesiąt procent wypocenia’. Niestety …. ten żmudny proces ‘móźdżenia’ jest niezbędnym składnikiem aby osiągnąć zamierzony cel.

Już widzę jak się wzdrygacie – doskonale Was rozumiem. Nikt nie lubi wysiłku, który jest rozciągnięty w czasie i nie gwarantuje szybkich efektów i realizacji celów. Czasami łatwiej koło strzały narysować tarczę…