Myśl o kapitalnym znaczeniu znalazłem w książce „W rajskiej dolinie wśród zielska” Jacka Hugo-Bandera. Jeden z jej rozdziałów poświęcony jest opisowi spotkania i rozmowy ze słynnym radzieckim konstruktorem Michaiłem Kałasznikowem. W którymś momencie Bander pyta o powód ogromnej popularności karabinu, jaki stworzył Kałasznikow. Odpowiedź jakiej udzielił konstruktor jest na tyle ciekawa i uniwersalna, że postanowiłem ją zamieścić. Posłuchajcie: „Dla żołnierzy najważniejsza jest prostota (…) cała trudność w pracy konstruktora, to zrobić coś nieskomplikowanego. Skomplikowane rzeczy są łatwe do zaprojektowania”.
Czyli, łatwo jest zrobić skomplikowane, trudno proste. Rzecz klarowna/jasna jest trudniejsza w wykonaniu, ale łatwiejsza w użyciu. Słowem, trudno się robi łatwe, łatwo się robi trudne.
Można by tę myśl rozwijać, ale ja poprzestanę na dwóch spostrzeżeniach.
Pierwsze, dzięki trafnej diagnozie Kałasznikowa wiemy już: a) kogo, b) i dlaczego „odstrzelić”, gdy gmatwa i mówi ezopowym językiem podczas prezentacji.
Myśl druga, dwie grupy przymiotników: mętny, trudny, chaotyczny, bałaganiarski, żmudny, niestrawny vs lekki, klarowny, przyjemny, czytelny, inteligentny, przejrzysty. Który przekaz lubisz (słuchać), a który produkujesz?