Winston Churchill zemdlał w czasie pierwszej przemowy w Izbie Gmin. Gandhi, który był adwokatem przemawiał w sądzie z opuszczoną głową i wzorkiem wbitym w podłogę. Jak potem mówił paraliżował go wstyd i nieśmiałość. Demostenes miał wadę wymowy.A bliżej naszych polskich realiów… znany mi mówca, na wstępie pierwszego swojego przemówienia gdy spojrzał w notatki i na słuchaczy powiedział: ‘to nie ma sensu’, po czym zszedł z mównicy wprawiając w osłupienie słuchaczy. Inny mój znajmy poproszony o moderowanie spotkania grupy studenckiej zerwał z nią kontakt na parę miesięcy z powodu… lęku i tremy. Co łączy tych ludzi?
Wszyscy, po pierwszych niepowodzeniach w występowaniu na forum zajmują się, lub zajmowali ‘publicznym mówieniem do ludzi’. Po drugie, niektórzy z nich przeszli do annałów retoryki. Dlaczego? To wreszcie po trzecie – wszyscy z nich uczyli się. Bo w mojej ocenie, przemawiania można się nauczyć. Tak jak każdej innej umiejętności społecznej. Dlatego mimo wakacji zachęcam do ćwiczenia. Sytuacje nadarzają się same: toast na urodzinach, anegdota przytaczana podczas grilla, bajka opowiadana dziecku etc. Bo przecież trening czyni …. wysoką jakość naszych prezentacji.
Zdjęcie pochodzi ze źródeł Google.