Nadmierne przywiązanie do rozwiązań już istniejących, przejmowanie bez szemrania mądrości przodków i hołdowanie im bez głębszej refleksji może okazać się brzemienne w skutkach. Posłużę się dwoma ilustracjami. Pierwsza, związana jest z powiedzeniem o generałach, którzy zawsze przygotowują się do poprzedniej wojny. Blisko sto lat po wynalezieniu i wyposażeniu armii w muszkiety (połowa XVIw.), europejscy generałowie nadal ustawiali swoje armie w sposób odpowiadający prowadzeniu wojny na kopie i kusze, a nie do gładkolufowe strzelby (sic!). Dopiero po upływie dwóch pokoleń, wśród wojskowych strategów zaoponowało nowe podejście i na polach bitew pojawiła się nowa taktyka. Taktyka adekwatna do zmienionych warunków. Druga dotyczy Henry’ego Forda, który to w 1914 roku podniósł dzienne wynagrodzenie swoich pracowników z 2,5 do 5 dolarów twierdząc, że dobrze opłaceni robotnicy będą potężną rzeszą odbiorców amerykańskiego przemysłu. Niedowierzanie specjalistów z branży, którzy stukali się w czoło był widokiem powszechnym. A dziś? Dziś założenie Forda to oczywista oczywistość.
Czasem warto zastanowić się nad powszechnie panującym przekonaniem, bo a nuż okaże się, że Ziemia nie stanowi centrum naszego wszechświata, a wrzodów żołądka nie wywołuje pikantne jedzenie, stres i alkohol.