Na politycznej scenie, po dotkliwej przegranej SLD, pojawił się Leszek Miller. Z naszej perspektywy (chodzi o prezentacje) warto zwrócić uwagę na tę postać, bo jako jedna z niewielu, w swoich wypowiedziach stosuje przemyślaną grę słów. Ostatnio (28.10.2011) powiedział: „Od mówienia, jak ma być, nie staje się jeszcze, jak być ma”, a całkiem niedawno słyszeliśmy: „Kaczyński raz jest antyrosyjski, raz antyniemiecki, w ogóle jest…  taki antykoncepcyjny!”.

To komentarz dotyczący wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o Angeli Merkel. Znaczenie wcześniej, omawiając zachowanie posła Ziobry powiedział: „Mój problem polega na tym, że ja uważam pana posła Ziobro za zdolnego człowieka… tylko niestety zdolnego do wszystkiego”. A w czasie pierwszych wolnych wyborów z 1989 roku mawiał: „Orzeł, czy reszka – głosujcie na Leszka”.

Przypomnijmy. Gra słów, to zestawienie dwóch wyrazów podobnych/różnych brzmieniowo czy semantycznie, którego celem jest podkreślenie ważnej dla mówcy myśli. Posługują się przykładem mistrza Jerzego Leca, zobrazujmy tę definicję, podobieństwo brzmieniowe: „nic z intencji gdy brak potencji”, i semantyczne: „cóż po skrzydłach,  jeżeli ptasi móżdżek”.