Gdy Juliusz Cezar ze swoimi wojskiem wylądował na terenie dzisiejszej Anglii zrobił coś, co pozwoliło mu zapewnić sobie zwycięstwo. Zatrzymał wielką armię na kredowych klifach Dover. Potem kazał im popatrzeć za siebie. 200 metrów poniżej czerwone języki ognia pochłaniały ich okazałe okręty. Nie było możliwości odwrotu. Teraz wszyscy, stojąc na ziemi wroga wiedzieli – „nie ma szans na powrót”.
Czasami, w procesie zarządzania innowacją, zmianą trzeba dobitnie pokazać, że nie ma odwrotu, że to jedyna droga. I tu jedna dystynkcja „dobitnie pokazać” nie znaczy arogancko, protekcjonalnie, bez wyczucia.