Czym jest szklany paciorek?

Kiedyś sam dla siebie odkryłem, że dobrze skrojony speech składa się z małych modułów, czy też  – trzymając się tytułowego nazewnictwa – szklanych paciorków. Co mam na myśli mówiąc szklane paciorki? Oto idzie o małą, efektowną jednostkę treści, którą można powiedzieć w czasie od 60 do 120 sekund, po której – najczęściej (choć nie zawsze) można dostrzec duże zainteresowanie, czasami zaskoczenie słuchacza, zaś u naszego rozmówcy widoczną wyraźną aprobatę, słowem… jest dostrzegalny efekt! Innymi słowy szklany paciorek to dobrze spakowana (lapidarność) i dobrze skonstruowana (efektowność) myśl.
Dla zobrazowania idei szklanych paciorków posłużę się przykładem.

Całkiem niedawno rozmawiałem o znaczeniu procedur ze znajomą, która opowiedziała mi o  zdarzeniu dotyczącym jej przyjaciół. Otóż, wybrali się oni wraz ze swoją córeczką do podparyskiego Disneyland Park, a wcześniej kupili jej buty z migoczącymi światełkami. Spędzali uroczy czas w parku Disneya, gdy w którymś momencie zauważyli, że ich córeczka zniknęła. Przestraszeni, zaczęli jej szukać i nagle zdali sobie sprawę, że muszą jak najszybciej powiadomić pracowników parku rozrywki. W odpowiedzi uruchomiono całą procedurę bezpieczeństwa. Uszczelnione zostały wszystkie wyjścia, a zrozpaczonych rodziców posadzono przed monitorem, tak by każda z osób, która była wypuszczana, została przez nich dokładnie obejrzana. W którymś momencie zauważyli, że jakiś młody mężczyzna wychodził z małym, śpiącym chłopczykiem. To, co przykuło ich uwagę, to buty ze światełkami. Poprosili o sprawdzenie. Okazało się, że w ciągu krótkiego czasu ich córeczka została przebrana za chłopaka, obcięto jej długie włosy i podano środki usypiające. Procedura zadziałała. Dziewczynka została ocalona.

Mamy już część szklanego paciorka – dobre story. Teraz pora, by dodać puentę, bo dobry wniosek to coś, co różni opis wydarzeń od story, case study od historii.  Dobre story zawsze prowadzi do jakiejś  myśli. I tak, w omawianej sytuacji możemy zbudować puentę, stosując technikę powtórzenia. Nasza puenta mogłaby brzmieć mniej więcej tak:
„Nie jesteś w stanie ocenić znaczenia procedur będąc w czasie jej tworzenia. Co więcej, nie poznasz jej wartości w codziennym dniu pracy, nie dostrzeżesz zasadności, gdy wszystko idzie zgodnie z wyznaczonym rytmem, bo jej sens wypływa w sytuacji awarii i zagrożenia. A wtedy ów sens będzie: apodyktyczny, bezdyskusyjny i przede wszystkim – zbawienny. Dlatego rozumiem, że dziś mówimy „tępe procedury”, „nadmiar biurokracji, ale cóż, musimy być ludźmi, którzy sięgają poza „tu i teraz”, by widzieć więcej.”

I tak mamy już prawie cały szklany paciorek. Pozostaje nam jeszcze dodanie dwóch, może trzech praktycznych rad, dotyczących tematu, ale to opuszczę.

Jak przygotować szklany paciorek?

Odwołując się do powyższego przykładu, należy – uwaga, podaję prosty algorytm – znaleźć  interesujące story, historię ilustrującą temat, który jest przez nas często poruszany w czasie rozmów czy prezentacji. Następnie, opracować puentę, posługując się jedną ze znanych ci technik retorycznych. Potem, krok trzeci –  podać kilka praktycznych wskazówek, jak daną rzecz zrobić.

Jak grać szklanymi paciorkami?

Jeżeli pełnisz rolę prezesa, menedżera to zawsze w kieszeni powinieneś mieć klika szklanych paciorków i na przykład podczas swojego publicznego wystąpienia możesz wyciągnąć trzy, nawinąć je na oś czasu i złożyć z nich efektowną wypowiedź. A jeżeli jesteś konsultantem lub zajmujesz się sprzedażą, to podczas rozmowy jest czas, by kilka razy rozpocząć grę szklanych paciorków.

P.S. Założyłem, że znasz techniki retoryczne. Jeżeli nie, zapraszam do lektury – już niedługo szóste wydanie książki „Prezentacja publiczna. Mów komunikatywnie, oryginalnie i przekonująco”.