Mahatma Gandhi otrzymał kiedyś zaproszenie od Izby Gmin angielskiego Parlamentu. Jego wystąpienie trwało ponad dwie godziny. W trakcie swojego przemówienia zdołał pozyskać nawet tych, którzy byli mu nieprzychylni. Przez cały czas nie skorzystał z kartki (sic!). Po spotkaniu, dziennikarze zapytali osobistego sekretarza Gandhiego jak to możliwe, że ten mówił tak długo nie korzystając z notatek. M. Desai , sekretarz opowiedział: „Gandhi to samo myśli, czuje, mówi i robi. Nie potrzebuje notatek. Panowie i ja myślimy jedno, czujemy drugie, mówimy trzecie, a robimy czwarte, dlatego potrzebne są nam notatki, żeby się nie pogubić”.