W świątecznym wydaniu Gazety Wyborczej zamieszczono tekst amerykańskiego historyka i profesora Uniwersytetu Yale Timothy Snydera pt. „Dwadzieścia przykazań wolnych ludzi”. Z dwudziestu, bardzo ciekawych wskazówek wybrałem dwie, które – pośrednio –  odnoszą się do tematu naszego bloga. Pierwsza (w numeracji autora punkt szósty), to –  „Dbaj o język. Unikaj fraz, które powtarzają wszyscy. Wymyślaj własne, nawet jeśli chcesz przekazać to, co myśli wielu. Nie korzystaj z internetu przed snem. Ładuj swoje gadżety poza sypialnią, w łóżku czytaj: „Siłę bezsilnych” Václava Havla, „Rok 1984” George’a Orwella, „Zniewolony umysł” Czesława Miłosza, „Człowieka zbuntowanego” Alberta Camusa, „Korzenie totalitaryzmu” Hannah Arendt albo „Jądro dziwności” Petera Pomerantseva”.
Snyder wskazuje tu na dwie, dość istotne rzeczy. Pierwsza: dążenie do oryginalności w przekazie. Przed nami stoi zadanie, by komunikować (mówić/pisać) w sposób odmienny. Komunikować w sposób, który wyróżni nas z otoczenia. Dlaczego jest to tak ważne? Otóż, są zawody, dla których sposób mówienia jest absolutnie kluczowy. Do tej grupy można zaliczyć polityka, nauczyciela, menedżera, konsultanta, etc. Ale, ale,  przecież nie tylko oni, bo w pozostałych profesjach mowa jest sposobem na budowanie kontaktów i realizację celów. Oryginalność daje szansę na promowanie twojej osoby i myśli. Podam tu tylko jeden przykład – w zasadzie – za każdym razem, gdy prezentuję moje hasło „prezentacja PowerPoint, nie mam power, ani point”, słuchacze: przytakują, notują, przekazują wieść dalej, bo … jest nowa i oryginalna.

Myśl druga, odnosi się do lektury. W mojej ocenie, nie mam możliwości bycia dobrym mówcą bez lektury, czytania, analizowania dobrej literatury. Mówca wyrasta na czytaniu i słuchaniu. Ceną, jaką płaci się za znakomite wystąpienie jest czytanie/słuchanie innych. Warto pamiętać o zależności: „scena – cena”, i nie jest to jedynie tania gra słów. Dobre wystąpienia (scena) okupione są dużym wysiłkiem (cena).
Wyśmienity polski reportażysta, Ryszard Kapuściński mawiał: „Na 1 stronę mojego tekstu przypada 100 stron przeczytanych lektur”. Mamy więc jasny i bardzo wymierny przelicznik – 1 strona tekstu (scena), 100 stron lektury (cena). Może warto by pokusić się o podobny przelicznik jeżeli chodzi o 1 minutę prezentacji na forum? Tak więc 1 minuta na prezentacji to …
Czego i sobie życzę – Marek Stączek
P.S. O drugim przykazaniu Snydera w następnym wpisie, tam rozwinę myśl o znaczeniu oryginalności.