Oj, przez skórę czuję, że moja odpowiedź na tak postawione pytanie będzie Wam nie w smak, i aż skóra na grzbiecie mi cierpnie na myśl o razach, jakie dostanę, dlatego też chytrze odpowiedzi udzielę przez osobę trzecią – posłuchajcie.

Siedzę sobie na Wiejskiej z Panią poseł, rozmawiamy o skuteczności w mówieniu na forum. W którymś momencie, moja rozmówczyni przytacza taką oto historię: „Przypominam sobie jak w 1994 roku Polskę odwiedził Bill Clinton. W hotelu Marriott zorganizowano spotkanie, którego centralnym punktem było jego wystąpienie. Clinton jakoś się spóźniał, ale – suma summarum – dotarł na miejsce i wygłosił doskonałe przemówienie. Jednak, w tym całym zdarzeniu dla mnie najciekawsze okazały się kulisy.

Od znajomego (który zarządzał tym spotkaniem) dowiedziałem się, że Clinton wcale się nie spóźnił. On już był w hotelu. Był na miejscu i w swoim pokoju…. ćwiczył treść wystąpienia (sic!).  Wie Pan, Panie Marku, co mnie zaskoczyło? Wtedy pomyślałam sobie – jak to jest, że prezydent największego mocarstwa przygotowuje się i ćwiczy prezentację, którą wygłosi w kraju dość – bądźmy realistami – peryferyjnym.”

Tyle zasłaniania się głosem osób trzecich. Pewnie powie ktoś – żadne odkrycie, banał… Jednak warto pamiętać, że banał, to tyle co spopularyzowana prawda, ale wciąż… prawda. Przygotowanie jest fundamentem pod przyszły wielki gmach lub pod druzgocącą katastrofę, jest początkiem sukcesu lub zaczynem klęski.

Myśląc o przygotowaniu wystąpienia warto stawiać sobie pytania: „co?”  i „jak?”, np. jak utrzymać wysoki poziom motywacji i pracować w dłuższej perspektywie nad przesłaniem? By to zilustrować, podam przykład. Ostatnio doradzałem szefowej pewnego koncernu farmaceutycznego i pracowaliśmy przez dwa tygodnie nad jej ważnym wystąpieniem. To był odpowiedni czas na solidne przerobienie materiału, opracowanie kluczowych argumentów, szlifowanie przesłania i ćwiczenie…

Podsumowując, ważne są dwa pytania, które wiążą się z czasem przygotowania „co?” i „jak?”, ale mnie sytuacja Clintona popchnęła do zadania pytania trzeciego – „dlaczego?”. Dlaczego warto/należy to zrobić? Jeżeli teraz komuś się wydaje, że odpowiedź jest oczywista to się myli. Zapraszam za tydzień.