Niebo, do św. Piotra podchodzi mężczyzna i pyta: Na ziemi interesowałem się historią wojen. Kto był, według Ciebie, najwybitniejszym generałem wszechczasów? Piotr, wskazując na mężczyznę siedzącego w roku sali, odpowiada: To ten człowiek. On? – pyta zdziwiony mężczyzna – przecież on nigdy nie był w wojsku! Był rzemieślnikiem! Byłby najwybitniejszym generałem wszechczasów – odpowiada św. Piotr – gdyby… gdyby tylko poszedł do wojska!

 

Zanim morał najpierw zastrzeżenie. Przytaczając powyższą dykteryjkę daleki jestem od tezy: „każdy może zostać kim tylko sobie zamarzy”. Hasła typu: 'uwierz w siebie, a nic nie będzie niemożliwe’ lub 'obudź w sobie olbrzyma, a nic nie stanie Ci na przeszkodzie w osiąganiu tego czego pragniesz’ uważam za fałszywe. Dlaczego? W pewnych sytuacjach mogę napotkać wiele przeciwności, które udaremnią osiągnięcie sukcesu. Wiem, że nigdy nie będę wirtuozem skrzypiec jakim jest So-Young Yoon, laureatka XIV międzynarodowego konkursu skrzypcowego im. H. Wieniawskiego. Nie będę też nigdy śpiewakiem operowym obdarzonym przepięknym tenorem lirycznym jak, nie żyjący już, włoski śpiewak Luciano Pavarotti. Nie będę ponieważ… brak mi odpowiedniego do tego talentu! (widok twarzy moje żony kiedy śpiewam – bezcenny!).

Jak uczy przytoczona opowiastka – nie talent jest warunkiem do osiągnięcia sukcesu! Nie jego brak stanowi problem! Często, trudność polega na tym, że to w swoich głowach piętrzymy trudności. Zakładamy niepowodzenie i wtedy: zbyt łatwo, zbyt pochopnie wycofujemy się. Dochodzimy do wniosku: nie nadaję się!
Recepta? Weź szczyptę wiary w siebie, odrobinę pozytywnego nastawienia, krztynę przekonania 'dam radę’. Kiedyś Sharon Wood (pierwsza kobieta z Ameryki Północnej, która wspięła się na Mount Everest) powiedziała: „Odkryłam, że nie jest to kwestia sił fizycznych (zdobycie szczytu – przyp. autora), ale psychicznych. Podboju musiałam dokonać w moim własnym umyśle, przedrzeć się przez bariery ograniczeń, które sama sobie narzuciłam, i dobrać się do tego, co dobre – do tego, co nazywamy potencjałem, a z czego w dziewięćdziesięciu procentach rzadko korzystamy.” Nic dodać nic ująć. Trudne? Piekielnie trudne! Ale jak mawiał mój mentor – „pamiętaj, akcja niweczy strach”.25