Znajomy opowiedział mi smaczną anegdotę, otóż Stalin i Mołotow byli na polowaniu na kaczki. Ten pierwszy przymierza się, strzelił i… pudłuje. Mołotow komentuje: – „To niesamowite towarzyszu Stalin. Zabiliście kaczkę, a ona nadal lata!”.
Ta historia przypomniała mi pewne spotkanie szkoleniowe, które dotyczyło innowacji. Prowadziliśmy je dla dużego koncernu farmaceutycznego. Pracowałem z grupą reprezentantów medycznych i w pewnym momencie powiedziałem, że szukamy pomysłu, który musi spełnić dwa kryteria. Ma być praktyczny i prosty w użytkowaniu. Na co jeden z uczestników dodał: „I żeby nie był żenujący!” Zainteresowany zapytałem – A co masz na myśli? – Całkiem niedawno, w okresie świątecznym marketing wymyślił pomysł, abyśmy chodzili na spotkania z lekarzami w krawacie z reniferem. Jeżeli będziemy chcieli zagadać o świętach, to wystarczy nacisnąć w odpowiednim miejscu renifera, a rozlegnie się głos pozytywki z melodią kolędy. To było żenujące, lekarze się z nas śmiali.
Po tym komentarzu wszyscy wybuchnęli śmiechem i zabraliśmy się do pracy. Nie minęło dwadzieścia minut, a do naszej grupy dołączył szef tego działu. Gdy zorientował się, na jakim etapie pracy jesteśmy, powiedział: „Tak, szukamy czegoś tak poręcznego i efektownego, jak nasze krawaty z melodyjką, to był świetny chwyt marketingowy”. Po tej wypowiedzi… no właśnie – jak myślicie – jak zareagowali jego podwładni? Cóż, z uznaniem przytaknęli głowami i potwierdzili jakość pomysłu. Słowem – był wystrzał, kula śmignęła, kaczka została trafiona, ale jak to możliwe, że nadal tak dziarsko szybuje w górę?
Czyli, jeżeli jesteś menadżerem – potencjalnie istnieje taka możliwość, że twoi ludzie będą naginać proste i jednoznaczne fakty, by tylko przystawały do twoich błędnych i krzywych opinii.
P.S. Dodajmy to tego jeszcze jedną myśl. Im większa twoja władza, tym siła gięcia większa. Gdy jednostka, grupa ma władzę pomnożoną do potęgi entej, to jej wpływ, a w konwekcji owo gięcie rozszerza się na różne obszary, dosięga wielu. Niedawno czytałem, jak to pewien artysta zwiedzał wystawę w Pałacu Kultury i Nauki. Zapytany, co sądzi o prezentowanych tam obiektach, miał odrzec: „Widziałem rzeźby z piaskowca, metalu. Oglądałem rzeźby z drewna, ale pierwszy raz, tak … pierwszy raz w życiu zobaczyłem rzeźby z nowego materiału z… wazeliny.”