To było podczas warsztatów storytellingowych dla Nowej Ery. Na forum wyszła jedna z uczestniczek i powiedziała:

„Rzecz, którą chciałabym Wam opowiedzieć wydarzyła się kilkanaście lat temu. Przenieśmy się nad Małopolskie jezioro. Kiedyś każdy weekend spędzałam razem z moim najlepszym przyjacielem – moim tatą, nad jeziorem.  Idealny sposób na odpoczynek i relaks to były właśnie ryby. Tego dnia również wybraliśmy się na połów. Popłynęliśmy łódką do miejsca oddalonego od plaży. Na brzegu przygotowaliśmy wędki, rozpaliliśmy ognisko i usiedliśmy na skałkach… W oczekiwaniu na zdobycze zaczęliśmy rozmawiać. O codzienności, o przygnębiającym świecie, o problemach. Kłopotów z którymi się borykałam było wiele m.in. niepowodzenia związane z nową firmą i trudności związane z macierzyństwem. W którymś momencie naszej rozmowy Tato wziął garść popiołu i wrzucił go do stojącego obok przeźroczystego wiaderka z czystą wodą. Po chwili woda w wiaderku zrobiła się brudna i mętna.

Spójrz! To są twoje problemy! – powiedział. A potem wziął ponownie garść popiołu i wrzucił go do jeziora. Popiół rozproszył się, a potem zniknął. Woda w jeziorze pozostała tak samo czysta jak przedtem. Widzisz! – to też są twoje problemy! Każdego dnia, musisz zdecydować, czy chcesz być wiaderkiem wody, czy jeziorem? Miej odwagę stawić im czoło i wierz, że dasz radę. Pamiętaj, problemy są w Twojej głowie, a to co możemy zrobić to sposób podejścia do nich. Na to, że były, są i będą wpływu nie mamy, ale jak do nich podejdziemy to nasz wybór.

Dziś ta historia jest tym bardziej ważna, bo ciężko mi patrzeć na tatę, który już nie chodzi, nie mówi i być może mnie nie poznaje… ale zawsze w głowie mam to przesłanie, które mi zostawił. Każdego dnia staram się być „jeziorem” i przekazuje to moim dzieciom, a dziś…  także Wam”.

Zauważmy, historia porządkuje pole widzenia, uczy jak w życiu złożyć sens z przypadków nie tylko rozrzuconych, ale trudnych i doskwierających. Pomaga nam redefiniować sytuację, gdy wszystko wydaje się przeciw nam i daje motyw by iść dalej.

Od siebie tylko dodam – brawo Kinga Bednarek – Zielińska!

Marek Stączek