Każdy mówca stale powinien sobie przypominać, że podczas swojego wystąpienia ma przed sobą ludzi wyposażonych w piękną zdolność, jaką jest wyobraźnia. A tylko dobry prezenter potrafi wykorzystać tę moc, by pociągnąć swoich słuchaczy w górę, wprzęgając w całe wydarzenie wyobraźnię publiczności. Drobne STORY potrafi uruchomić tę magiczną moc.
Powołam się na przykład, jaki dotyczy człowieka, którego można by zaliczyć do grona najlepszych mówców, jakich wydała ludzkość. Rzecz będzie o Abrahamie Lincolnie. Otóż w czasie, gdy był jeszcze adwokatem, w jego kancelarii pojawiła się wdowa, której mąż zginął na wojnie. Zwróciła się o pomoc prawną, bo pośrednik emerytalny za załatwienie sprawy zażyczył sobie niebotyczną sumę 200 dolarów, co stanowiło połowę emerytury, jaką miała otrzymać. Lincoln przygotował się dokładnie do rozprawy, przeczytał biografię Washingtona, relacje z pola bitwy, gdzie okazało się, że często ludzie, którzy brali w niej udział szli boso po śniegu, który był barwiony krwią pochodzącą z ich stóp. Jego płomienna mowa kończyła się tak: „Czas płynie dalej. Bohaterowie siedemdziesiątego szóstego roku odeszli rozbijając obóz po drugiej stronie. Tamten żołnierz spoczywa dziś w pokoju, a ta oto wdowa: przygarbiona, zdruzgotana, niedowidząca, przychodzi do mnie i do was – panowie przysięgli – by domagać się sprawiedliwości. Oto, nie zawsze tak wyglądała. Kiedyś była piękna. Jej krok był sprężysty, a twarz jasna. Jej głos był słodki, wtedy gdy wyrastała na wzgórzach Virginii. Lecz teraz ta kobieta jest biedna i bezbronna. Tu na preriach Illinois setki mil od swojej ziemi i zwraca się dziś do was, którzy cieszycie się przywilejem wywalczonym przez tych patriotów i prosi o pełną współczucia pomoc oraz męską ochronę. Czy podamy jej pomocną dłoń?”. Ponoć część ławy przysięgłych, która słuchała Lincolna była głęboko poruszona. Chyba nie potrzebuję teraz dodawać, że właśnie takie mowy głęboko wpływają na wyobraźnię słuchaczy.
A gdyby ktoś próbował o tym powiedzieć inaczej, typowo – tak, jak najczęściej się mówi, czyli według prezentacji PowerPoint? Wypowiedź brzmiałaby mniej więcej tak: Ta Pani ma prawo. Została pokrzywdzona, jej się należy… itd, itd. Już na pierwszy rzut oka widać różnicę, jaką stwarza STORY.