Znajomy opowiedział mi o sytuacji, w której zrozumiał, że był świadkiem dokonującej się zmiany. To było jak olśnienie – zaczął mówić – kiedy uświadomiłem sobie, że właśnie patrzę na nową rzeczywistość, nową jakość. To co było, to, co znałem, właśnie odchodziło w przeszłość. Tylko materiały filmowe i prasowe oraz nostalgiczne opowieści z pointą – to se ne wrati, będą przypominały jak było. Otóż, to co go tak poruszyło, to widok nowo wybudowanego Stadionu Narodowego (oglądany podczas towarzyskiego meczu Polska – Portugalia). Patrzyłem jak urzeczony – kontynuował – tym bardziej, że działo się to w kraju, w którym 'sportem narodowym’ jest malkontenctwo i gra w 'tak, ale…’. Dzisiaj mogliśmy pochwalić się obiektem, który dorównuje klasą innym, światowym stadionom.
Mój znajomy miał jeszcze jedną refleksję – dla jego jedenastoletniego syna, ten stadion nie jest niczym nadzwyczajnym. Jest oczywistą oczywistością. A w przyszłości będzie punktem odniesienia dla kolejnych zmian. On będzie miał już inną perspektywę.
Kiedy go słuchałem naszła mnie pewna refleksja. Zdarza się, że pochłonięci zmaganiem z codziennością, zbyt mocno koncentrujemy się na wyszukiwaniu mankamentów i krytykowaniu niedociągnięć. Nie inaczej było w tym przypadku. Przypomnij sobie drogi czytelniku, ile razy słyszałeś negatywne komentarze na temat niedociągnięć czy opóźnień w budowie tego stadionu? A ile razy słyszałeś opinie o kolejnych postępach i sukcesach? Ja tych drugich nie mogę sobie przypomnieć… Koncentrując się na negatywach umyka nam coś istotnego – rozciągnięta w czasie zmiana. Posłużę się innym przykładem. Do niedawna uważałem, że w moim mieście od lat nic się nie zmienia a włodarze nie mają pomysłu na jego promocję czy reklamę. Ale na pewnej konferencji biznesowej spotkałem człowieka, który jakiś czas temu odwiedził moje miasto. Był nim zachwycony! Widząc moje zdziwienie i słysząc krytyczne uwagi, odpowiedział: Wiesz, ty masz to miasto na co dzień. Ja, ostatni raz byłem tam pięć lat temu. Z mojej perspektywy zmiana jest olbrzymia! Właśnie, może warto czasem zmienić perspektywę?